poniedziałek, 28 marca 2011

We all love spring!

Wszyscy pławimy się właśnie w pierwszych promieniach wiosennego słońca. Tego uczucia nie można porównać z niczym innym! Bezcenne...Cudowne! Uwielbiam wiosnę, z wszystkimi jej dobrodziejstwami! To wręcz  prawdziwa miłość!


Chciałabym zaprosić Was do zabawy :
1) Zaprezentujcie na swoim blogu zdjęcie, które samo w sobie mówi :
                                  " I LOVE SPRING" .
2) Zaproście do zabawy 3 osoby informując je o tym w komentarzu.

Ja chciałabym zaprosić do zabawy dziewczyny, których zdjęcia uwielbiam:
- Elle 
- Ushii
- Atenkę

Może dzięki tej zabawie powstaną jakieś cudne zdjęcia? kto wie...
Już nie mogę się doczekać podziwiania Waszych fotek :)
Tymczasem pozdrawiam Was wiosennie!

I LOVE SRING!



piątek, 25 marca 2011

Pierwsze wiosenne kwiatki nie tylko w wazonie...


Post co prawda z pewnym opóźnieniem, ale :
Czy może być coś cudowniejszego niż pewne trzy słowa razem wzięte??? -Pierwszy Dzień Wiosny! PIERWSZY- cudowny, bo pierwszy, otwierający... a za nim cała masa słonecznych, ciepłych poranków....
DZIEŃ - niesamowity, bo dzień wydłużył się na naszych oczach, rozciągnął do rozmiarów godnych ochów i achów...
WIOSNY - bo okulary słoneczne, bo tulipany, bo stokrotki...

PIERWSZY DZIEŃ WIOSNY - bo pączki na drzewach, bo radosny świergot ptaków, bo bezkresny błękit nieba...

Twórczo nie za wiele się u mnie działo. Rozjazdy, wyjazdy, rozbiegany maluch...
Pomysłów wiele,mam nadzieję, że wszystkie w końcu doczekają się realizacji. Na pierwszy ogień pójdą mebelki, bo surowe czekają na swojego wybawcę w postaci pana Białego Pędzla ;)
Ale to za jakiś czas.

Na razie skromnie, małe serduszko, które zadomowiło się na oknie sypialnianym. Takie robótki powstają szybko, wystarczy mała, wygospodarowana chwila dla siebie ( pojęcie dość abstrakcyjne - przyp.red.) i miły dodatek gotowy. Jako wypełnienie stosuję puch z poduszek Ikeowych. Nadruki ciągle nietransferowe ;)



Posypało kwiatami po całym domu. Na stołach tulipany, na oknach stokrotki, na komodach szafirki...
Kwiatki w mojej garderobie i na moim nosie:)

PIERWSZY DZIEŃ WIOSNY - bo okulary słoneczne, bo baletki zamiast kozaków, bo zwiewne tuniczki zamiast golfów...





Pierwsze prawdziwie wiosenne dni przywitaliśmy w Warszawie.
Słońce wyzwoliło  we mnie taką radość, ciekawość i ekscytację, że  hej!
Na przemian zakładałam i zdejmowałam z nosa okulary słoneczne. A co tam! niech razi, niech oślepia, niech narkotyzuje! Czekaliśmy na to w końcu dłuuugie miesiące.

Migawki ku pamięci:





















I jeszcze mały rajd po sympatycznych wystawach ;)









Samych słonecznych  i radosnych dni Wam i sobie życzę!
Miłego weekendu!