poniedziałek, 3 maja 2010

Sypialnianych opowieści ciąg dalszy...


Jak wiklinowe kosze dopełniają całości sielskich wnętrz - nie muszę nikogo przekonywać...dlatego też nie mogło zabraknąć takiegoż kosza i w mojej sypialni. Miałam go już upatrzonego jakiś czas temu, a teraz dumnie stoi  w moim domu. Bezpretensjonalnie wylegują się w nim obecnie ręczniki kąpielowe. Spodobało mi się to połączenie..choć jak znam siebie niebawem wyląduje gdzieś indziej..








Choćby takie zastosowanie kosza :)




Z kolorem ściany w sypialni nie było wcale tak łatwo jakby się mogło wydawać oglądając zdjęcia.
Wiedziałam ,że na pewno będą pasy. Wahałam się trochę nad kolorystyką, tym bardziej , że same wiecie , że kolor na próbniku to jedno , a w rzeczywistości to drugie..Gdy już ostatecznie utworzyłam w głowie zestaw kolorów, pozostawało jeszcze cierpliwie czekać, aż mi umieszają dokładnie ten odcień. Tak więc dziś - efektem tej cierpliwości- jest spora kolekcja puszek z farbą, w odcieniach mniej lub bardziej gaciowego różu.
Ale w końcu- po setnej wizycie i  setnych słowach "mniej tego barwnika, a więcej tego" , wyszło idealnie.
A kolor jest tylko i wyłącznie mój, powstał tylko dla mnie :)

Uwielbiam wszelkiego rodzaju tabliczki, najchętniej białe i takie "francuskie".. Robię je też sama, jednak ta wisząca w sypialni nie jest moim dziełem. Nie do końca w prawdzie przekonują mnie te plastikowe haczyki, więc chyba je zamienię na metalowe, przepaćkane oczywiście z lekka..
Podczas pobytu w południowej Francji, odkryłam cudny sklep, wspominałam już chyba o nim, zwie się Maisons du monde..byłam tam codziennie..Kupiłabym tam dosłownie wszystko..ale też czerpałam  tam inspiracje . Część rzeczy i dodatków w moim domu zakupiłam właśnie tam, między innymi stojącą figurkę-bielizniarkę..  A takich tabliczek było tam tysiące..
Jedna z nich znalazła się i w mojej sypialni i idealnie nadaje się na moje zawieszki.. (własnoręczne oczywiście- nie maszynowe, a igłowo-nitkowe.(może kiedyś szarpnę się na maszynę)





Gryczpan to pozostałość po Świętach, a że żal było mi go wyrzucać to zrobiłam z niego wianeczek.










Tak więc moją sypialnię już poznałyście..Niebawem ciąg dalszy prezentacji mojego domku.
Pozdrawiam wiosennie...


17 komentarzy:

  1. "Zastosowanie kosz" cudownie słodkie! ((:
    Pozdrawiam.
    Czasem wiele prób przynosi oczekiwany rezultat.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najbardziej podoba mi się wersja kosza z małym szkrabem ;) :))) też lubię wiklinę :)
    Fajna tabliczka! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. a mnie to sie podoba drugie wykorzystanie koszyka bobasek cudnie w nim wygląda :)) kolory w ciepłej tonacji ja tez takie lubię, a co do tabliczek to twoja jest cudna bo wykonana zapewne własnoręcznie, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Sliczna sypalenka, przepiękne dodatki. Szkoda że u nas nie ma takich sklepików o jakich piszesz!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Prześlicznie, ja dziś też w sypialnianych klimatach:)))Co za jednomyslność:)))
    Kosz bomba-gdzie nabyłas? Marzy mi się taki i wianek mega rozmiarów w tym kolorze.
    Pozdrawiam
    asia

    OdpowiedzUsuń
  6. Sypialnia pięknie, wygląda delikatne pastelowe barwy i wieszaczek wpasowany do całości!!!Wiklinę też lubię szczególnie w kuchni i łazience...coraz piękniej u Ciebie...Cieplutko Cię pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku! bobas w koszu przebija wszystko. Cudowne fotki i aranżacje...przepiękny klimat.

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko!
    Tabliczka na zawieszki piekna.
    Serduszko uszyte idealnie sie na niej komponuje.
    Ale dzidzia w koszyku przebija wszystko.
    Jest The Best

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdjęcie z maluszkiem rozkłada na łopatki

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękna sypialnia,cudne zdjęcia.
    Nie mogę się napatrzeć na dzidzię w koszu.Zdjęcie jest REWELACYJNE!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Miodzio... coraz ładniej i ładniej... jak dzieciątko wyrośnie z kosza ;) to pewnie nas też ogrodem zaskoczysz.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kosz ze" słodką " zawartością jest nie do pobicia!
    Dobrze ,że w końcu udało Ci się dobrać idealny kolor. Próbniki niestety nie oddają rzeczywistego koloru farby ,znam ten ból. Dlatego nieraz sama bawię się w mieszanie farb ,mniej stresu , więcej przyjemności.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  13. Maluszek ma również miło zaaranżowaną sypialnię, tylko miś sprawia wrażenie zdziwionego, że wylądował poza koszem;)Nie znałam takiej nazwy dla bukszpanu, z którego zrobiłaś wianek, czy to gwarowe określenie? pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudownie u ciebie!! Ten wieszaczek i kolory..ach.. no a maleństwo w koszyczku aż się uśmiechnęłam na widok tak cudnej kruszynki :) pozdrawiam cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  15. Masz przepiękny domek. Wnętrze wspaniałe aż chciało by się tam być! Bobas w koszu cudny:) Bardzo Tu u Ciebie ładnie aż czuję nutkę zazdrości takiej pozytywnej. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czy mogłabyś zdradzić jaki to kolor na scianie? czy to jest może flugger? ja pomalowałam jedną ścianę w całośći na beżowy właśnie w sypialni, ale nie wyszedł chyba tak fajnie jak u Ciebie. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Acha i jeszcze jeśli możesz napisać jaki kolorek masz w salnie, bo też jest bardzo ładny. z góry dziękuje ;)

    OdpowiedzUsuń