Obok tych największych, jak fotografia i projektowanie wnętrz, odżyła właśnie jeszcze jedna...Uśpiona z różnych przyczyn, jednak wciąż obecna w moim sercu...Co to takiego? Gra na pianinie.
Od najmłodszych lat uczęszczałam do szkoły muzycznej. I choć wtedy nie raz zazdrosnym okiem patrzyłam na koleżanki fikające na trzepaku, podczas gdy ja musiałam ćwiczyć grę, szybko poczułam, że warto było.
Pianino zostało w moim rodzinnym domu, a ja od dawna marzyłam aby i w moim własnym domu rozbrzmiewały dźwięki klawiszy.
Od kilku tygodni spełniłam sobie to moje marzenie. Zakupiłam stare, piękne pianino, które na dodatek idealnie wpisuje się w klimat, charakter i wystrój domu - tak, tak! pianino shabby chic!
Dźwięk takiego starego instrumentu jest niesamowity. Klawisze wybrzmiewają gdzieś tam swoją historię, a ja powróciłam do swojej miłości sprzed lat...I nie dość, że potwierdza się porzekadło z tytułu dzisiejszego posta, to jeszcze okazuje się, że pamięć moja także nie zardzewiała jeszcze..wystarczyło, że przyłożyłam tylko ręce do klawiatury a same popędziły one po klawiszach, wygrywając wszystkie wyuczone przeze mnie kiedyś utwory...Codziennie też powstają teraz nowe...Przyjemność jest niesamowita! a jak się człowiek przy okazji relaksuje! i ukulturalnia tak jakoś;)
Zobaczcie o czym mowa :
A jakie są Wasze nierdzewiejące miłości?
Hasta luego!
Ty spoglądałaś zazdrośnie na wygłupy na trzepaku a ja żałowałam, że nie mogłam uczęszczać do szkoły muzycznej... Chciałam grać właśnie na pianinie. Z braku laku dostałam w prezencie organy i z wujkiem wygrywaliśmy m.in. kawałki Abby (on na gitarze).
OdpowiedzUsuńTwoje pianino jest piękne... i tak cudnie się wkomponowało... to miejsce na nie czekało!
Cudo :) wspaniałe pianino!
OdpowiedzUsuńPianino piękne, świetnie komponuje się z wystrojem i klimatem twojego gniazdka. Wspaniale ze twoja stara miłość odżyła i na nowo może zacząć kwitnąć.
OdpowiedzUsuńMoja miłością był kiedyś teatr. Tak często sobie obiecuje ze zacznę coś w tym kierunku robić ale jakoś brak mi odwagi....myślę jednak ze czas zrobi swoje i ze uda mi się powrócić do tego co kiedyś było mi drogie. Pozdrawiam i życzę dużo pięknych chwil z na nowa odnaleziona miłością:)
twój post bardzo mnie zainspirował. Uważam ze to świetny temat, bo daje wiele do myślenia,jest taka jakby wycieczka w przeszłość. Jeżeli nie masz nic przeciwko to napisze o tym u siebie i zaproszę innych czytelników do podzielenia się swoimi doświadczeniami.
OdpowiedzUsuńUmiejętności gry na pianinie lekko pozazdraszczam. U nas w rodzinie brak, niestety talentów muzycznych. Ja na przykład mam " słuch trzeciego stopnia" - jak grają, to słyszę, a czasami rozróżniam co grają :-))) Piękna to pasja. I pianino piękne. Moją pasją od zawsze były książki. Różne, najróżniejsze. Są w całym domu i zawsze przynajmniej kilka w czytaniu. Pasja to niebezpieczna dla portfela bo najbardziej kocham książki nowe - ich zapach i gładki dotyk okładki.
OdpowiedzUsuńPianino piekne, idealnie pasuje do Twojego wnętrza, podziwiam za umiejętność wydobywania pieknych dźwieków z tego instrumentu, nauka jak to się mówi "nie poszła w las" :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Aga
My tez troszkę umuzykalnieni...teściu "stary "bluessman,mąż taki sam a teraz mój 8letni synek katuje dziadka od tygodnia i pobiera lekcje gry na gitarze:)I niezle mu idzie,a gitare juz dostał w prezencie od dziadka i przywlpkłam ja juz z Suwałk...zapał jest,ale tak bardzo cieszy...muzyka jest od zawsze w naszym domu...
OdpowiedzUsuńPowodzenia zyczę...piękny skarb to pianino.pozdrawiam cieplutko.
Piękne! Ale najpiękniejsze jest to, ze nie tylko wygląda, ale i żyje!
OdpowiedzUsuńJa niestety stałam w innej kolejce kiedy Pan Bóg rozdawał talenty muzyczne :) Teraz modlę się, aby chociaż jedno moje dziecko pięknie śpiewało...
W sprawie pasji (ale i słuchu trzeciego stopnia ;) podpiszę się pod Asią - do czytania nie trzeba szczególnych talentów - czytamy wszyscy namiętnie, wszystko i wszędzie :))
Pozdrawiam :)
Ależ cudo! Pięknie wygląda w pokoju, ale też dobrze, że gra i możesz na nim spełniać swoje pasje.
OdpowiedzUsuńCudowne pianino!!! Ale Ci zazdroszczę, że potrafisz grać. To moje marzenie.
OdpowiedzUsuńczyli masz coś czego ja zazdroszczę słuchu
OdpowiedzUsuńBez pasji i marzen nasze zycie bylo by nudne. Marzylam od dziecka o grze na skrzypcach i pianinie, ale niestety nie udalo sie...
OdpowiedzUsuńPianino jest piekne, Breslau - Wroclaw :D Zazdroszcze pozytywnie, pozdrawiam
Piękny instrument. Swoje stare pianino kiedyś sprzedałam aby pojechać do Włoch na wycieczkę.
OdpowiedzUsuńJako dziewczynka modliłam się w Żelazowej Woli pod pomnikiem Chopina aby uczyć się grać. Udało się, ale dziś nie mam pianina. Ciekawe czy palce ułożyły by się do grania. Uwielbiam czytać. Uwielbiam pisać.Uwielbiam podróżować i zwiedzać. To ostatnie trochę poza moim zasięgiem finansowym aktualnie. Może zdążę jeszcze. Chcę i wszystkim życzę aby zdążyli ze spełnieniem pasji.
Niesamowite!
OdpowiedzUsuńJa jestem oczarowana instrumentem, rzeczywiscie wpasowalo sie idealnie do Twojego gniazdka.
Przed przeczytaniem bylam pewna ze sama je malowalas, ale mialas szczescie kupic takie.
Ja bym z checia posiedziala na tej kwiecistej sofie i posluchala grania.
Pozdrawiam cieplo
Nie wyobrazalabym sobie innego pianina! Jest...naprawde "pure schabby"
OdpowiedzUsuńGratuluje z calego serca wspanialego nabytku i...jesli masz jeszcze jakies rownie wspaniale marzenia - niech Ci sie ABSOLUTNIE WSZYSTKIE SPELNIA!!
Pozdrawiam serdecznie:-)
Jakie piękne!!!!!Podoba mi sie każdy szczegół,każdy detal w Twoim pięknym domu!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kochanie, teraz mnie poprostu powaliłas na kolana, po pierwsze przypomnieniem jak to było kiedyś (bo ja wisiałam na tym trzepaku przed twoim blokiem;-)) a po drugie tym cudeńkiem. Jest idealne,. wprost stworzone dla Ciebie i twojego domku. a to zdjęcie z zielonymi gałazkami splecionymi w serce- wow, wielki szacun jak to mawia młodzież (czyżbym się starzała).Moje małe marzenie na luty-zapaść się na tej kwiecistej sofie, posłuchac jak grasz i wypić z Toba herbatkę. Moje zardzewiałe ale wciąż obecne miłości- to te moje zwierzakowe pasje, i o ile pies jest domownikiem na stałe to inne czowronożne, wodne czy skrzydlate na razie w sercu.
OdpowiedzUsuńCudowne pianino,rzeczywiscie idealnie pasuje do twojego domu, zawsze podziwiam ludzi, ktorzy umieja grac na jakimkolwiek instrumecie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplo
Basia
Niesamowite pianino i niesamowita miłość!!! Widzisz Ty miałaś tak, że jako dziecko czasem chciałaś dołączyć do bawiących się dzieci, a ja wciąż wierciłam dzriurę w brzuchu rodziców o pizwolenie mi na naukę gry na jakimś instrumencie..niestety :( Chociaż mam najkochańszych rodziców na świecie, to bardzo żałuję, że nigdy mnie na taką lekcję nie zabrali. Cieszę się jednak, że teraz kiedy jestem już dorosła to staram się realizować swoje pasje i marzenia...życie wtedy jest piękniejsze i prostsze :) :) :)
OdpowiedzUsuńPiękne pianino...u Ciebie będzie pasować idealnie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Eh... Co mam napisać... Zazdroszczę! Gra na pianinie to moje marzenie (jeszcze) niespełnione. A egzemplarz, który Ci się trafił, to istne cudo:) Posłuchałabym, jak grasz...
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPianinowa faktycznie piekne i w stylu...wkomponowalo sie idealnie .Jestem dziś pierwszy raz na Twoim blogu, ibardzo klimatyczne miejsce stworzylaś:)) Gratuluje powrotu do gry, wiem ze to wymaga dużo odwagi i pewności siebie..pozdrawiam Eva
u mnie podobne pianino-tylko ciemne-staruszek, na którym mój mąż uczył się grać....ma do niego ogromny sentyment....ale jest bardzo rozstrojone i nie można za bardzo na nim grać...Twoje pięknie wpisało się w charakter Twojego domu
OdpowiedzUsuńAleż piękne pianino, cudo, nie wiedziałam, że takie piękne instrumenty można dostać. Sam domek prześliczny, w 100 procentach moje klimaty:) Osiągnęłaś super klimat, gratuluje i pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPozwoliłam sobie na przyznanie Ci wyróżnienia. Szczegóły na moim blogu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPozwoliłam sobie na przyznanie Ci wyróżnienia. Szczegóły na moim blogu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńpiękne pianino Ci się trafiło :)
OdpowiedzUsuńi fajnie, że miłość nie zardzewiała :D
pozdrawiam serdecznie
Ja tez chodzilam kiedys -jak to mawialysmy z moja kuzynka" na granie",röwniez na pianinie. Ona miala prawdziwe w domu,ja musialam chodzic do znajomej mamy,zebym mogla cwiczyc..
OdpowiedzUsuńPewnie moji rodzice mieli racje,ze zadem Chopin ze mnie nie bedzie...Zostalo mi tylko "dla Elizy" ktöre musialam walkowac na egzamin koncowy...
Ale jako mebel ...marzenie....no i ta biel,taka nie idealna, z odrapaniami..taka jakä lubimy najbardziej.W przyszlym ogrodzie zimowym mialam miejsce i wiem co chcialabym tam postawic...zaraz skocze na ebay szukac pianina...Ps. malowalas je sama????
Wiesz co mnie jeszcze zaciekawilo?-twoj parapet i firanki.Jak bedziesz miala chwile pokaz to.Milego dnia.
Dziękuję za tego posta. Przypomniał mi jak ważne jest, aby odgrzebać zakurzone marzenia! A dom masz urządzony jak z bajki:) Marzę o takich mebelkach, choć przy mojej kotce-torpedzie z rattanowych krzeseł po tygodniu zostałyby strzępy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
cieszę się z Twojego spełnionego marzenia - do tego tak pieknego :) moje pianino stoi w salonie rodziców - stare - dzisaj mieszkam chwilowo z nimi i chętnie zasiadam co prawda paluchy przystarawe ale może jeszcze przez te pół roku się rozegrają ?!
OdpowiedzUsuńmoje marzenia - fotografia i podróże a może jak uda mi się zamieszkać w domq na kurzej stópce zacznę robić jakieś cudeńka któr u was oglądam?!
miłego relaksowania przy przepieknej urody pianienie - śle same serdeczności
Piękna zdobycz! Tylko pozazdrościć! I jak ładnie komponuje się z resztą. Może kiedyś umówimy się na wspólne granie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWpadlam tu przypadkiem i bede zagladac. Piekne pianino.. nie jestem uzdolniona muzycznie, ale obiecalam sobie, ze bedac na emeryturze naucze sie wreszcie grac na gitarze ;) pozyjemy, zobaczymy ;)
OdpowiedzUsuńPiekne,pozdrawiam i zapraszm do mnie bo tez niedawno zaczelam blogowanie:
OdpowiedzUsuńwww.jewellerybijou.com
cudowny blog..pianino marzenie..tylko tyle mogę powiedzieć bo mnie zatkało:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę wielu inspiracji:)
moj pierwszy raz u Ciebie :) wiec skromnie witam :)
OdpowiedzUsuńpiekne pianino!! a przy okazji musze powiedziec ze umarlabym dla tekiej cudnej kanapy jaka masz ;)
pozdrawiam serdecznue :)
Ja też się witam :) Zachwyciłam się pianinem, fotkami, wystrojem ....blogiem...Przecudnie masz.
OdpowiedzUsuńCudowne pianino:) ...to również moja miłość, choć nie do końca spełniona... poszłam do szkoły muzycznej od 7-tego roku życia, na początku zmuszałam się do grania, bo tata tak chciał. Pani Krotochwila ( tak nazywała się moja nauczycielka) powiedziała mi kiedyś: " zobaczysz, jak zagrasz pierwszego mazurka w życiu, zakochasz się na zawsze w fortepianie" ...i tak się stało:) były tzw.popisy, przeżywałam bardzo każdy z nich i....zakochałam się na zawsze w fortepianie :) potem przyszła choroba ( miałam 9 lat), choruję do dziś, wszyscy zapomnieli o fortepianie, zamazał się dźwięk moich mazurków ... ale miłość przetrwała. Nigdy jednak nie powróciłam do dalszej nauki gry, sama brzdąkałam na każdym fortepianie czy pianinie, które gdzieś spotkałam i zawsze tęskniłam za tą niedokończoną historią. Dziś słucham innych...bo stara miłość nie rdzewieje. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń迷你倉
OdpowiedzUsuń自存倉
儲存倉
迷你倉新蒲崗
新蒲崗迷你倉
迷你倉沙田
迷你倉庫
文件倉